Nigdy nie podobała nam się agencyjna bezosobowość i chowanie za uogólniającymi zaimkami.

Bo owszem – jako thesign.digital jesteśmy wielowymiarowym zestawieniem doświadczeń i kompetencji. Ale przede wszystkim jesteśmy ludźmi. Dlatego dziś dajemy się poznać bliżej. Uchylamy oficjalną kurtynę i zapraszamy do podglądania Adama, który ruchem i dźwiękiem potrafi ożywić nawet najbardziej ospałe projekty.

thesign.digitalTM to agencja brandingowa tworząca marki dla liderów usług cyfrowych.
thesign.digital
Kasia Maciejak
B/037
Design
Kim właściwie jest Adam Bąk?
Kim właściwie jest Adam Bąk?
Z tego artykułu dowiesz się:

1. Kim jest Adam Bąk?
2. Czym zajmuje się w thesign.digital?
3. Co motywuje i napędza go do pracy?

Kim właściwie jest Adam Bąk?

Kim jesteś w agencji i czym się zajmujesz?

W thesign.digital jestem motion designerem. Pod tym szerokim pojęciem kryje się wiele zabiegów artystycznych. Od wprawiania w ruch statycznych grafik i ilustracji, przez przenikanie się treści, po reżyserię i pracę z dźwiękiem. A mówiąc bardziej ludzkim językiem: efekty mojej pracy można oglądać w formie spotów telewizyjnych, popularnych w ostatnim czasie explainer wideo (czyli wideo wyjaśniających działanie lub funkcje danego produktu) lub tradycyjnych wideo promocyjnych marek.


Po co robisz to, co robisz?

1 obraz może zastąpić 1000 słów – znasz to powiedzenie, prawda? :śmiech: Więc teraz wyobraź sobie, ile może taki 1 obraz wprawiony w ruch!

Przekładam więc na język ruchu idee i emocje. Po to, by – paradoksalnie – inspirowały widzów do… zatrzymania się. Do refleksji. A potem do działania. Bo to właśnie działanie podejmowane pod wpływem historii, które opowiadam animacjami, może zmieniać perspektywę postrzegania świata.


Co Cię motywuje?

Motywuje i napędza mnie do pracy kalejdoskop projektów i emocji, które stoją za każdym z nich. Spokój. Cisza. Głębia. A potem dynamika. Ekscytacja. Trochę dramatu… i znów luz. Ta podróż nigdy się nie nudzi!

Uwielbiam też fabularny aspekt animacji i dialog, który tworzy się między postaciami przekazującymi emocje w wideo a oglądającym. Zmiany zachodzące w ludziach pod wpływem tych historii są pasjonujące i satysfakcjonujące jednocześnie. Ale to właśnie one sprawiają, że motor, który mnie napędza, jest w ciągłym ruchu.



Jaka jest Twoja historia?

Na pewno znasz wielu freaków animacji: filmów Disneya, Hannah Barbera, Cartoon Network, czy nawet Mangi. Od dziecka byłem jednym z nich. I nawet, jeśli nie wariowałem na ich punkcie (nie obnosiłem się z przypinkami ulubionych postaci ani nie farbowałem włosów na niebiesko), to zawsze byłem pod wrażeniem kunsztu. I ilości pracy, którą ktoś musiał włożyć w każdą kreskę – a potem we wprawienie jej w ruch.

Wsiąkałem więc w różne programy do animacji na własną rękę już od dziecka – po lekcjach i po nocach. I tak mi zostało do dziś! W międzyczasie miałem krótką przygodę z inżynierią wiertnictwa – ale (na szczęście) pasja wygrała. Kiedy raz poczujesz, jak coś Cię napędza, podnosi adrenalinę i sprawia, że żyjesz – to po co miałbyś to zmieniać? 

Nie mógłbym być szczęśliwszy, robiąc cokolwiek innego.


Co Cię pasjonuje?

Poza animacją? Jestem człowiekiem – ciekawostką! :śmiech: Nie ma dnia, w którym nie opowiedziałbym mojej żonie przed snem choćby jednego fun factu na temat świata, nauki i natury. Na szczęście nie codziennie zdarzają się takie wielkie odkrycia, bo nie mógłbym zasnąć bez zgłębienia tematu do dna! Poza tym kocham piłkę nożną – i oglądać, i grać. To jedna z niewielu rzeczy, które potrafią na dobre (i na zdrowie) oderwać mnie od pracy designera.


Ty i Twoja praca w 3 słowach to…

Maksymalne zorientowanie na detalach. Optymista. Głowa w chmurach.

Szymon Kordylewicz Piła Wielkopolska Projektant Grafika thesign.digital